Forum Forum o Harrym Potterze Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Harry i Hermiona. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Hermiona Granger
Albus Dumbledor



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 294 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

PostWysłany: Śro 10:36, 22 Lis 2006 Powrót do góry

Moje opowiadanie o Harrym i Hermionie^^

Rodział I
Nadszedł czac wyjazdu do hogwardu, wszyscy już czekali na odpowiednim peronie, Harry wpatrywałs się
w sowją przyjaciółke, której słońce obijało się w słońcy wygladała wtedy bardzo pięknie. Harry nie mógł
oderwać od niej wzroku, Hermiona odwróciła się do niego i popatrzyła dziwnie.
-Dzobrze się czujesz?-zapytała patrząc na Harreho, który stwoi jak osłupiały, wtedy się obudził.
-Tak wpożądku Hermi-dpowiedział z uśmeichem.
-chodzcie!!-krzykną Ron któy już wchodził do pociągu. Harry i Hermiona weszli za nim i szybko znaleźli wolny przedział.
Hermiona zajeła miejsce obok Harrego, kiedy jechali już drugą godzine zachciało jej się spać, oparła
głowe o ramie Harrego i zasyneła, Harry zadowlony tym, przytulił przyjaciółkę. Po godzinie Hermiona się budziła, Harry chciał
aby ta chwila trwała wiecznie, kiedy Hermiona otworzyła oczy załważyła, że jest w objęciach sowjego przyjaciela i uśmeichneła się do neigo.
-dojeźdźamy-powiedział ROn patrząc na zamek za oknem, Hermiona i Harry wpatrywali sie w siebie i nie zwracali uwagi nato co mówi Ron.
-Pobudka papuszki! Czas się przebrać bo dojeźdźamy!-krzykną do nich Ron, a oni sie obudzili i przebrali w szkolne szaty.
Kiedy dojechali usłyszali znajomy głos.
-Pierwszoroczniaki do mnie!-krzykną Hagrid.
Cała trójka weszła do powozów które zawiozły ich do hogwardu, przed wejściem do wielkiej sali spotaku kogoś niemiłęgo.
-Prosze, prosze, szlama, Potter i Rudzielec-uśmiechnąc się szyderczo Malfoy.
-Nie mów do niej szlama!!-krzykna Harry do Draco. Hermiona troche się zdzwioła bo zawsze Ron stawiał w jej obronie, tym czasem siedział cicho.
-Bo co mi zprbisz Potter-Malfoy podszedł do Harrego i popchną go, nanieszczęście Malfoy'a a szczęście Harrego podeszła do nich profesro McGonagal.
-Co tu sie dzieje chłopcy?-spytała surowo patrząc się na Harrego.
-Nic pani profesro, tylko sie przywitaliśmy-sykną zły Draco i wszedł do Wielkiej Sali.
Harry i Hermiona oraz Ron zrobili to samo, usiadli przy spółnym stole, Harry wpatrywał się w Hermiona jak zaczoraowany, a ona rozmawiała z Ginny.
-Ej Harry jak ta życie u Dursley'ów?-spytał go Ron koncząć jeść.
-A jakie może być? Zawsze takie same-sykną obojętnie Harry do niego a pochwili wstał dyrektor.
-Moi dzordzy! Ciesze się, że może was znowu widzieć. Mam na dzieje, że kolejny rok będzie udany i nie będzie niespodzianek.-Dyrektor skonczył mówić a wszyscy uczniowe pogrąźyli się w rozmowach, po półgodziny kiedy, każdy się najadł poszedł do współnego dormitorium. Harry i Hermiona zostawili Rona gdzies przywejściu do Wielkiej Sali i poszli się przejść na błonie. Harry wiedział, że czuje do niej coś wiećej niż tylko przyjaźń, ale bał się jej to wyznać. Spacerowali już bita godzine.
-Harry możemy wracac zimno mi-powiedziała Hermiona trzęsąc się z zimna.
-Oczywiscie-odparł chlopak przytulajac swoją przyjaciółkę, aby nie czuła zimna i oboje ruszyli w strone zamku.
Staneli przed obrazem Grubej Damy.
-Dyniowy Sok-powiedział Harry a obraz się odsłonił ukazujac wejście do wieży gryfonów. Harry i Hermiona weszli tam siadajac na kanapie w spólym pokoju.

Rodział II

Harry i Hermiona siedzieli tak dłuży szas rozmawiajac o nauce i innych rzeczach, wkońcy podeszłd o nich Ron.
-Cześc Harry-uśmiechną się do Harrego.-Cześć Hermiona-powiedział niechętnie i spojżał na nią obojętnie.
Hermiona nie rozumiąć reakcji przyjaciela odsuneła się od Harrego. Ron usiadł pomiędzy nimi, i zaczeli rozmawiac o quddithu Hermiona nie lubiała gadać o tym sporcie,
wiec poszła do swojego dormitorium poczytać jakąś książke i pouczyć się.
-Ej Harry może zagramy w magiczne szachy?-spytał uradowany dobrym pomysłem Ron. Harry popatrzyła na niego z niechęcią, ale chciał mieć spokój więc sie zgodził na to. Grali już godzine i wszytsko wskazywało na to, że Harry wygra kiedy Ron zorbił niespodziewany ruch u rozwalił króla Harr'rgo.
-Szach mat!-krzykną Ron uradowany, że znowu wygrał z Harrym.
-Ron!Czyty kiedygolwiek dasz mi wygrać!-obudzył się lekko Harry i spojżał za okno, gdzie słońce zaczeło zachodzić ustepując nocy. Harry chciał zobaczyć przed snem Hermione, ale nie wychodziła ze swojego dormitorium odkąd zaczeli rozmawiać o grze. Harry i Ron jeszcze z półgodziny siedzieli w pokoju współnym, który zaczynał być coraz bardziej o pustoszały. Wkońcy chłopcy poszli do swojego dormitorium, kiedy Harry kład się spać przez okno wpadła sowa, o lekko szarym upierzeniu i szklistych oczach. Harry załważył, że sówka ma przyczepioną no nóżki jakąś wiadomosć, pogłaskał sówkę w głowkę a potem odwiązał list od jej nóżki i zaczynam czytać.

Szanowy Harry Potte'rze
Wniosku z wynikłą sytuacją, pozwalamy panu i panu przyjaciołą używać magii poza lekcjami i szkołą.
I prosimy aby pan był czujny, ponieważ nigdy niewiadomo kiedy zzatakuje Sam-Wiesz-Kto.

Członkowie Ministerswa Magii i Czarodziejstwa.

Harry ucieszył się z takiej wiadomości, bo teraz będzie mógł używać czarów bez przeszkód i nikt mu nie zabroni. Sowa odleciała przez okno, Harry odłożył list i położył się wreście spać. Harry obudził się rano z bulem blizny, popatrzył się za okno a za oknem zbierała się wielka czarna chmura, nagle blizna przestała boleć a Chmura znikneła ustępując miejsce słońcu. Chłopak popatrzył na swojego przyjaciela, który jeszcze spał, podszedł do niego i zaczą go budzić.
-Ron! Wstawaj!-krzyczał mu do ucha, wkońcy Ron się obudził nie wiedząc co się dzieje. Spojżał na Harrego głupkowato i położył się na łóżku próbując znowu zasnąć, Harry ubrał się i ponownie zaczą budzić swojego przyjaciela.
-Ron!!Trzeba isć na śniadanie!! Ubieraj się!!-wrzasną Harry, aż Ron podskoczył nie wiedząc co się dzieje. Szybko jednak oprzytomniał i zaczął się ubierać.
-Będe czekać w pokoju współnym-oznajmił mu Harry i zeszedł na dół do pokoju współnego miejądz nadziej, że spotka tam Hermiona. Niemylił się Hermiona już na nich czekała. Harry podszedł do niej i przywitał się z dziewczyną i chwile rozmawiali kiedy zeszedł Ron, kiedy załważył ich razem niebył zadowolony i zorbił nadąsaną minę.
-Jestem już-powiedział ponuro patrząc krzywo na Hermione, która udawała, że nie widzi jego spojżenia i poszli we trójkę na śniadanie. Kiedy weszli do wielkiej sali i przechodzili obok stołi ślizgonów, było można usłyszeć jakieś szepty i śmiechy, przy stole gryfonów było tylko kilka uczniów, Harry, Hermiona i Ron usiadli przy stole, Ron zaczął jeść obrażony i popijać sok z dyni, Hermiona i Harry rozmawiali w najlepsze i śmiali się, wkońcu Harry przytulił lekko Hermione a ona sie do niego przybliżyła.
-Widze nową parkę w Hogwardzie-zza pleców Harrego doszedł głoś nikogo innego jak Draco Malfoy'a. Harry i Hermiona odwrócili się gwałtownie w jego strone.
-Czego chcesz Malfoty-sykną do niego przez zęby Harry. Draco tylko uśmiechną się szyderczo i poszedł do swojego stołu. Po śniadaniu wszyscy uczniowe poszli na swoje lekcje, Hermiona miała starożytne runy, a Harry i Ron eliksiry, pisali jakieś zadanie na papierze. Ron wkońu odezwał się do Harrego co nie umkło uwadze Snap'ea, kiedy odszedł Ron znowu zagadał do Harrego.
-Wiesz Harry, myśle, że miezy tobą i Hermiona co iskrzy-szepną do niego po Snap'e się zbliżał.
-No może i tak, bo myśle, że czyje do niej coś wiecej niż przyjaźń, widziałem jak na nią patrzysz Ron-odpowiedział mu szeptem Harry i oglądną sie czy nie ma profesora i czy nikt nie słyszał.
-No bo spędzasz znią znacznie wiele czasu-szepną oburzony Ron. Harry popatrzył dziwnie na przyjaciela.
-wiesz Ron powiedz odrazu, że jesteś zazdrosny-wycedził do neigo Harry, czego Ron już nie mógł znieść i odtamtej pory Ron i Harry się do siebie nie odzywają. Po lekcji eliksirów mieli czas wolny, wiec Harry i Hermiona spotkali się na błonaich, Hermiona widziała, że coś nie tak miedzy Harrym a Ronem, spytała wkońcu co się stało. Harry jej opowiedział ich rozmowe na lekcji eliksirów i dziewczyna była troche dziwiona reakcją Rona. Wkońcu przyszła pora na następną lekcje OBPCM, Harry, Hrmiona i ROn mieli ją razem, Ron nie odzywał się do żadnego z nich trzymał się ciągle Freda i Georga. Na lekcji przyszedł czas na mały pojedynek.
-Harry i Ron-powiedział profesor.
-Że co? Ja mam walczyć z Rone?-obudzył się Harry.
-Świetnie będe z nim walczyć-Ron wszedł na arene na jednym końcu a na drogum Harry.
-Ukłoncie się-powiedział łągodnie profesor a Harry i Ron ukłonili się sobie a potem Ron nie zdążył się wyprostowac a Harry już zdążył rzucic zaklęcie Expelliarmus co udżuciło Rona a z ręki wypadła mu różdżka podniusł się złt u zorbił obrażoną minę rzucając wściekłe spojżenie na Harrego.
-Mo cóż panie Wesley tu nie można być wolnym jak ślimak-oznajmił mu nauczyciel kiedy dobiegł koniec lekcji. Hermiona podeszła do Harrego i popatrzyła na niego, Harry nie wiedząc co powiedzieć, tylko ja lekko przytulił a potem oboje poszli na obiad. Hermiona i Harry usiadli obok siebie, natomiast Ron na końcu stołu, wszyscy jedli kurczaki i poli sok z dyni. Po obiedzie poszli do swoich pokoi współnych, aby odrobić lekcje, Harry miał pewien problem z zadaniem i potrzebował Hermiony, lecz ta siedzieła w swoim dormitorium, naszczęście szła Ginny Harry podszedł do niej.
-Hej Ginny-uśmeichną się do niej. Gonny spojżała na niego podejźliwie.
-Cześc Harry-odpowiedziała po chwili.
-Słuchaj...możesz mi tu zawołać Hermione-popatrzył na nią błagalnie.
-Jasne-usmeichneła się i pobiegła na górę, Po kilku minutach na dół zeszła Hermiona i podeszła do niego.
-Co chcesz odemnie?-spytała patrząc na niego, jagby oderwał ją od ratowania świata lub jeszcze coś innego.
-Mam problem z zadaniem, możesz mi pomóc?-spytał patrząc na nią jak pies który prosi o kawałek kiełbasy.
Hermiona się zgodziła i całe popołudnie męczyła się, aby Harry zrozumiał wreście oco chodzi. Wkońcu nadszedła godzina 20:00 i trzeba było pójśc do swojego dormitorium, Harry na podziękowanie pocałował lekko Hermione w policzek i poszedł na góre, a zaras za nim Hermiona do sowjego dormitorium.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beast
Albus Dumbledore



Dołączył: 19 Lip 2006
Posty: 438 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Malbork

PostWysłany: Śro 17:53, 21 Mar 2007 Powrót do góry

O nice xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)