Bank Gringotta

Bank Gringotta

Gringotta jest bankiem dla czarodziei. Mieści się on na Ulicy Pokątnej i należy do goblinów.
- "Bank Gringotta to najbezpieczniejsze miejsce pod Słońcem, jeśli masz coś cennego… Oczywiście z wyjątkiem Hogwartu"
HP i Kamień Filozoficzny, rozdział piąty, Ulica Pokątna, strona 70
- "Dlaczego tylko wariat próbowałby obrabować bank Gringotta? - zapytał Harry
- Zaklęcia, czary… - odrzekł Hagrid rozkładając gazetę. - Mówią, ze skarbca strzegą smoki. No i musiałby znać drogę, a to nie takie proste. Gringotta leży setki mil pod Londynem, głęboko pod ziemią. Zdechłbyś z głodu, próbując tam się dostać, zanim byś coś stamtąd zwędził."
HP i Kamień Filozoficzny, rozdział piąty, Ulica Pokątna, strona 71
- "- Bank Gringotta - powiedział Hagrid
Doszli do śnieżnobiałego budynku, który wyrastał ponad okoliczne sklepy. A obok potężnych drzwi z brązu, w szkarłatno-złotej liberii, stał…
- Tak, to jest goblin - powiedział cicho Hagrid, kiedy kroczyli ku niemu po białych, kamiennych schodach. […] Weszli do środka. Były tam drugie drzwi, tym razem srebrne, z wygrawerowanymi słowami:
Wejdź tu, przybyszu, lecz pomnij los,
Tych, którzy dybią na cudzy trzos.
Bo ci, którzy biorą, co nie jest ich,
Wnet pożałują żądz niskich swych.
Więc jeśli wchodzisz, by zwiedzić loch
I wykraść złoto, obrócisz się w proch.
Złodzieju, strzeż się, usłyszałeś dzwon
Co ci zwiastuje pewny, szybki zgon.
Jeśli zagarniesz cudzy trzos,
Znajdziesz nie złoto, lecz marny los.
[…] Po przejściu przez srebrne drzwi znaleźli się w wielkiej marmurowej Sali. Na wysokich stołkach, za długim kontuarem, siedziało ze stu goblinów, skrobiąc piórami w wielkich księgach rachunkowych, odważając monety na mosiężnych wagach, badając drogie kamienie przez lupy. W ścianach było mnóstwo drzwi, a przy każdych stało dwóch goblinów, którzy wskazywali drogę wchodzącym i wychodzącym klientom, kłaniając im się uprzejmie. "
HP i Kamień Filozoficzny, rozdział piąty, Ulica Pokątna, strony 79 - 81
Jeżeli chciało się wyjąć coś ze swojej skrytki trzeba było przejść z gobelinem przez jedne z drzwi, iść wąskim, kamiennym korytarzem oświetlanym przez pochodnie, następnie jechać przez labirynt korytarzy małym wózkiem. Po przejażdżce należało otworzyć swoją skrytkę swoim kluczem, wziąć tyle, ile się chciało i wrócić z gobelinem "na górę".

Ja mam w tym banku kasiorke ( wiecej niż Harry ) Razz

Oczywiście na potrzeby Hogwartu Very Happy

mam nadzieje ze w tym banku moje pieniadze sa bezpieczne

Napewno - to najlepszy bang, jednak pamietam ze w cz. 1 został on obrabowany..

nie zdazyli go obrabowac nobo hagrid zabral kamien filozoficzny

Ale jednak, zdołali przejsc przez ochronę, dostali się do celi i w dodatku ją otworzyli i wolno uciekli..

no eracja wiec gdyby hagrid go nie opruznil... to by bylo zle

Dobrze ze ja mam najwieksze zabezpieczenia jakie moga tylko byc. Bo gdyby 100 zlodziei by go obrabowało, to jeszcze by nie mogli unieść ;p